W jednej z gdańskich szkół podstawowych uczniowie zbierali pieniądze na wycieczkę. Trzynaście tysięcy złotych udało się zebrać wczesną wiosną, ale wyjazd odwołano ze względu na szerzącą się epidemię koronawirusa. Zdecydowano, że pieniądze trafią do sejfu na poczet przyszłego wyjazdu. Po wakacjach okazało się jednak, że pieniędzy nie ma, a o sprawie powiadomiono policję. Policjanci przesłuchali świadków i szybko ustalili, kto miał dostęp do szkolnej skrytki.
- Na podstawie zgromadzonych dowodów wytypowali kobietę, która odpowiadała za kradzież pieniędzy. To pracownik administracyjny szkoły z kilkuletnim stażem - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl.
46-letnia kobieta została zatrzymana i usłyszała cztery zarzuty dotyczące kradzieży, bowiem pieniądze zabierała czterokrotnie, "pożyczając" różne kwoty.