Z ziemi wyłoniło się łukowate sklepienie i cegły - pracujący w pobliżu gmachu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku robotnicy myśleli, że natknęli się na podziemia. Przerwano roboty, na miejsce wezwano ekspertów. Archeolodzy szybko wyjaśnili, z czym tak naprawdę mamy tutaj do czynienia.
Okazało się, że były to piwnice nieistniejącego już budynku loży masońskiej Eugenia, która swą siedzibę miała tutaj mniej więcej od połowy XIX wieku. W 1945 roku budynek uległ poważnemu zniszczeniu, później był wykorzystywany jako magazyn, w latach 60. został rozebrany.
Znaleziska do wyburzenia
Miejski portal gdansk.pl cytuje archeologa Roberta Krzywdzińskiego: - Zwykła, maszynowo robiona cegła z przełomu XIX i XX wieku. Sporządziliśmy dokumentację znaleziska. Ten budynek nie miał wielkiej wagi historycznej. Skarbów ani „złotego pociągu” też tam nie było. Decyzja mogła być tylkor jedna: wyburzyć te pozostałości.
Wczoraj znalezisko zostało wyburzone.
Co ciekawe, kilka dni wcześniej pracujący tutaj robotnicy odsłonili fundamenty gmachu Senatu Wolnego Miasta Gdańska (te znajdowały się na prawo od torów, patrząc w kierunku Tczewa i stojąc na wiadukcie). Decyzją ekspertów, one również zostaną wyburzone. Budynek Senatu powstał w latach 80. XIX wieku. Po wojnie został rozebrany.