Zgłoszenie o zaginięciu mundurowi otrzymali w poniedziałek około godziny 15:00. - Rodzina poinformowała, że mężczyzna miał zamiar pojechać na ryby. Z domu zabrał wędki, wiaderko i świder do lodu - mówi st. asp. Karina Kamińska. W Gdańsku prowadzono działania poszukiwawcze na szeroką skalę. - Komendant komisariatu na Oruni podjął decyzję o alarmie dla jednostki. Policjanci prewencji wspierani przez wydział kryminalny i oddział prewencji szukali zaginionego 59-latka - tłumaczy rzeczniczka. Funkcjonariusze wykorzystali techniczne środki namierzania. Wykorzystano znaczne siły policyjne, a także pomoc strażaków na quadach czy policjantów z komisariatu wodnego, którzy sprawdzali nabrzeża. W działaniach uczestniczył też policyjny pies tropiący. Z powietrza obserwowano teren przy użyciu drona oraz śmigłowca. Sprawdzone zostały szpitale, przychodnie, parki skwery i przystanki komunikacji miejskiej.
Polecany artykuł:
Niestety, dziś działania poszukiwawcze dobiegły końca. - Policjanci sprawdzali rejon Miałkiego Szlaku, przystani jachtowej oraz linię brzegową od Mostu Wantowego w dzielnicy Przeróbka do rafinerii. Na lodzie znaleziono sprzęt wędkarski zaginionego, a w odległości około 25 metrów od brzegu za pomocą drona zlokalizowano przerębel, do którego mógł wpaść mężczyzna. Mundurowi i strażacy zabezpieczeni liną, na saniach śnieżnych służących do przemieszczania się po lodzie, doszli do tego miejsca. Po skuciu lodu znaleziono w wodzie ciało 59-latka - przekazała st. asp. Karina Kamińska.
Funkcjonariusze apelują do wszystkich pasjonatów wędkarstwa o zachowanie zdrowego rozsądku i szczególnej ostrożności. Temperatury nie sprzyjają tworzeniu się grubej pokrywy lodowej na wodach. Każde wejście na zamarznięty akwen może doprowadzić do tragedii.