Urządzenie zwane datkomatem jest bardzo proste w obsłudze. Wystarczy wybrać kwotę 5, 10, 20 lub 50 złotych i przyłożyć swoją kartę. To świetna alternatywa dla wiernych, którzy nie noszą przy sobie gotówki.
Pomysł zrodził się niedawno w głowie Macieja Kucharzyka, proboszcza parafii. Przy współpracy z firmą, która zajmuje się płatnościami i serwisem urządzeń bezgotówkowych, ksiądz zdecydował się na zamontowanie datkomatu w kościele.
- Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich i gdańska firma Televend zaproponowały nam urządzenie zwane datkomatem. Wierni, którzy nie mają przy sobie gotówki, a chcą złożyć ofiarę na tacę, kupić gazetę czy wspomóc naszych misjonarzy, mogą dzięki temu w prosty sposób przekazać pieniądze. Datkomat wygląda jak krążek hokejowy, a różni się od zwykłego terminalu tym, że jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Nie trzeba wpisywać PIN-u, wystarczy wybrać kwotę i zbliżyć kartę - wyjaśnia ks. Maciej Kucharzyk, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Saletyńskiej w Gdańsku.
Datkomaty w parafiach mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Warto dodać, że stanowią bezpieczną alternatywę dla gotowki w dobie pandemii koronawirusa, gdy zdecydowanie częściej zaleca się korzystania z karty płatniczej.