Środowa rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Prowadząca sprawę sędzia Magdalena Czaplińska poinformowała, że konieczne jest wznowienie postępowania, ponieważ "przed zamknięciem przewodu sądowego nie zostało wydane postanowienie w przedmiocie ujawnienia pozostałego materiału dowodowego".
- W postępowaniu karnym gromadzone są różne dowody, takie jak zeznania świadków, wyjaśnienia oskarżonych, jakieś dokumenty, fotografie. Sąd nie ujawnił wszystkich dowodów, jakie zostały zgromadzone w toku tego postępowania. Jest to przeszkoda formalna, stąd też dzisiejsze wznowienie przewodu sądowego i prawdopodobne wydanie orzeczenia w najbliższy w piątek - komentował po zakończeniu rozprawy obrońca oskarżonego, mecenas Dariusz Strzelecki. Posłuchaj:
Dominik W. nie pojawił się w środę w sądzie. Przypomnijmy, że jesienią w 2016 roku wnuk byłego prezydenta wraz z kolegą miał pobić swoją koleżankę. Wracająca z pubu Kinga P. spotkała dwóch wnuków Lecha Wałęsy. Mężczyźni mieli zaczepić kobietę. Doszło do szarpaniny, w czasie której Dominik W. miał przewrócić pokrzywdzoną. Gdy ta leżała na ziemi, została kopnięta przez jednego z kolegów wnuków byłego prezydenta. Kobieta straciła przytomność i trafiła do szpitala. W efekcie zajścia doznała urazu głowy i lewego uda.
Gdynia: Niszczyli miasto i chwalili się tym w sieci! Młodzi wandale na celowniku policji
To nie jedyna sprawa karna wnuka byłego prezydenta. Przed gdańskim sądem trwa proces, w którym mężczyzna odpowiada za pięć czynów. Najpoważniejsze z nich to "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym" oraz znieważenie policjantów. 21-latkowi grozi kara do 12 lat więzienia.