Policjanci posiadali informację, że 40-letni właściciel jednego z warsztatów samochodowych pod Gdańskiem może przechowywać u siebie kradzione auta. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać mężczyznę. Trop prowadził na jeden z parkingów w Gdańsku. - Funkcjonariusze odnaleźli tam porsche cabrio warte ok. 250 tys. zł., które skradziono z terenu Szwecji oraz porsche 4s o wartości ok. 200 tys. zł., w którym biegły stwierdził ingerencję w pole numerowe VIN - mówi rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Kradzione auta znaleziono na parkingu, w warsztacie i w garażach
Policjanci poszli za ciosem i przeszukali też warsztat 40-latka. - Kryminalni zabezpieczyli kolejne cztery porsche i jednego vw t5. Biegły wstępnie stwierdził w nich ingerencję w pola numerowe VIN. Dodatkowo jedno z porsche miało przytwierdzone tablice należące do innego pojazdu, a volkswagen posiada numer VIN, na którym już wcześniej zarejestrowano inny samochód w Polsce - mówi rzecznik policji.
Stróże prawa szacują, że wartość tych pojazdów wynosi około 500 tys. złotych.
Kolejne dwa skradzione porsche znaleziono w garażach na posesji 40-latka. Szybko ustalono, żę samochody zostały skradzione z terenu Niemiec w 2014 i 2015 roku.
40-letni właściciel warsztatu trafił do policyjnego aresztu
Łączna wartość wszystkich zabezpieczonych samochodów wynosi nie mniej niż 1,4 mln zł.
W związku ze sprawą policjanci zatrzymali 40-letniego właściciela warsztatu. Mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie. Obecnie trwają czynności mające na celu ustalić dokładne okoliczności kradzieży aut i paserstwa. Dziś materiały zostaną przekazane do prokuratury. Funkcjonariusze będą też wnioskować o tymczasowe aresztowanie 40-latka.
Za paserstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności natomiast przestępstwo kradzieży z włamaniem zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.