- Sierż. sztab. Tomasz Arendt bardzo szybko pojechał na miejsce i w rozmowie z sąsiadami dowiedział się, że faktycznie nie widzieli swojej sąsiadki od dwóch dni. Funkcjonariusz postanowił zajrzeć do mieszkania przez okno. Jego intuicja go nie zawiodła. Zobaczył leżącą kobietę, która nie dawała oznak życia - podaje Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
W oknach zamontowane były kraty. Dzielnicowy zdołał jednak otworzyć niewielkie okienko, znajdujące się u dołu wejścia balkonowego. - Kiedy zaczął mówić do kobiety, 87-latka poruszyła ręką. Policjant natychmiast poprosił o pomoc strażaków oraz ratowników medycznych. Do czasu ich przyjazdu nawiązał kontakt z 87-latką, która powiedziała mu, że bardzo źle się poczuła, upadła i nie mogła się podnieść - informuje KMP.
Seniorka nie miała wystarczająco sił, by wołać o pomoc. Kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, przewieźli 87-latkę do szpitala. Dzięki szybkiej reakcji udało się ją uratować.