Pierwsze niepokojące zgłoszenie w tej bulwersującej sprawie funkcjonariusze otrzymali kilka miesięcy temu. - Łupem sprawcy padały rzeczy osobiste pacjentów, którzy przebywali w szpitalu - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Mundurowi sprawdzili monitoring oraz przeprowadzili wiele rozmów. Stróże prawa współpracowali z ochroną szpitala. Sprawa miała kilka wątków, ponieważ złodziej zaczął używać ukradzionych kart płatniczych. Kryminalni nawiązali więc również współpracę z bankami. Dzięki kolejnym analizom wytypowano sprawcę - tłumaczy rzecznik gdańskiej policji. Odpowiedzialna za kradzieże ma być mieszkanka Gdyni, zatrudniona w jeden z firm świadczących usługi dla szpitala. W minionym tygodniu na terenie placówki zatrzymano podejrzewaną 27-latkę. Funkcjonariusze sprawdzili jej szafkę i ujawnili w niej przedmioty, które jeden po drugim znikały pacjentom. W jej mieszkaniu zabezpieczono natomiast kolejne rzeczy.
Polecany artykuł:
Kobieta usłyszała już 12 zarzutów. Policjanci jednak wciąż ustalają osoby pokrzywdzone. Niewykluczone zatem, że podejrzana odpowie za więcej przestępstw.
- Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia. Za kradzież mienia przewidziana jest kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za kradzież dokumentu, jego ukrycie lub zniszczenie można trafić za kratki na 2 lata - tłumaczy asp. szt. Mariusz Chrzanowski.