Na budowie Alchemii IV w Gdańsku doszło do tragicznego wypadku. Co ustaliła prokuratura?

i

Autor: Google Street View Na budowie Alchemii IV w Gdańsku doszło do tragicznego wypadku. Co ustaliła prokuratura?

Gdańsk: Śmiertelny wypadek na budowie. Jest akt oskarżenia

2019-06-14 15:40

Do tragicznego zdarzenia doszło 24 października ubiegłego roku na terenie budowy zespołu budynków biurowo-usługowych Alchemia IV przy alei Grunwaldzkiej. Zginął 53-letni pracownik, który spadł na dno zbiornika retencyjnego. Kierownik robót stanu surowego, odpowiedzialny za BHP, usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków.

- Pokrzywdzony zatrudniony był w charakterze kierownika robót budowlanych. W trakcie przeprowadzania odbioru wykonania izolacji zbiornika retencyjnego spadł na jego dno, uderzając głową w betonową powierzchnię - ustaliła prokuratura. Mężczyzna zmarł, mimo podjętych czynności. Do śmierci doszło w wyniku doznanych ciężkich uszkodzeń mózgu towarzyszących rozległemu złamaniu kości czaszki.

- Zbiornik miał około 7 metrów wysokości. Posiadał otwory, które nie były zabezpieczone przed wpadnięciem do niego. We wnętrzu znajdował się podest pośredni, na którego krawędzi przed upadkiem stał pokrzywdzony, oglądając wykonane prace. Wysokość, z której spadł, wynosiła 3,6 metra - przekazała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Zobacz także: Gdańsk: Bezdomny brutalnie pobił znajomego w czasie libacji pod sklepem

Zdaniem śledczych przyczyną zdarzenia był brak zabezpieczeń przed upadkiem z wysokości. Osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy był natomiast kierownik robót stanu surowego. Prokurator zarzucił mu niedopełnienie obowiązków. - Nie zapewnił bowiem zarówno zbiorowych środków chroniących przed upadkiem z wysokości, jak i środków ochrony indywidualnej. Naraził w ten sposób pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w wyniku czego nieumyślnie spowodował jego śmierć - tłumaczy Grażyna Wawryniuk.

Zobacz także: Barszcz Sosnowskiego w Gdańsku! Roślina jest bardzo niebezpieczna

Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy Gdańsk - Północ.

ZOBACZ WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki