Zabawki przyjechały do Gdańska we wrześniu. Przewoziła je firma z siedzibą na Cyprze, a zestawy zostały zaimportowane z Chin w większej partii towarów. Zabawki zostały zgłoszone w Oddziale Celnym "Opłotki" w Gdańsku w procedurze dopuszczenia do obrotu. Celników zaniepokoił fakt, że 720 zestawów kosztowało tylko 340 złotych.
Lalki trafiły na kontrolę, a sprawa została skierowana do Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej, który miał wydać opinię, czy towar spełnia zasadnicze wymagania. Wyniki przeprowadzonych badań wykazały, że laleczki nie tylko ich nie spełniają, a wręcz stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa użytkowników.
>>>Nie zjemy już kebaba w Trójmieście? Unia Europejska chce ich zakazać! [WIDEO]
W główkach części lalek wykryto substancję chemiczną FTALAN-BIS (2-etyloheksynu), której dopuszczalne normy przekroczono prawie 300-krotnie. Wskazany związek chemiczny jest palny i toksyczny. Może upośledzać płodność, a także szkodliwie działać na dziecko w łonie matki - podaje Izba Administracji Skarbowej w Gdańsku. Zabawki zostały skonfiskowane i nie trafią do polskich sklepów.