Gdańsk: Wielka manifestacja "za demokracją" [WIDEO, AUDIO]: Jarosław Kaczyński daje ostrą ripostę

Organizatorzy manifestacji liczyli na 500 osób, demonstrowało jednak  - według niektórych szacunków - aż 5 tysięcy ludzi. Dzisiaj w Gdańsku pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców odbyła się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji.

Członkowie KOD uważają, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Podają też szereg przykładów, które według nich potwierdzają taką tezę. Ich zdaniem, szczególnie wielką manipulacją były działania PiS i prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie obsadzenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego. 

Zobacz także: Schrony przeciwatomowe w Gdańsku [GALERIA ZDJĘĆ]: Co kryje się w środku?

- Demokracja jest mocno zagrożona, niektórzy mówią, że doszło do zamachu stanu i zbliża się totalitaryzm. Dlatego chcemy bronić demokracji. Nie opowiadamy się za jakąkolwiek partią polityczną, nie walczymy o władzę ani przeciw konkretnym ludziom - dla Gazety Wyborczej mówił niedawno Mateusz Kijowski, jeden z założycieli KOD.

Demonstranci w Gdańsku: Nie mogę pozwolić, by ktoś pluł mi w gębę

Dziś w 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, KOD zorganizował szereg manifestacji w Polsce. Także i Gdańsku odbyła się demonstracja. Pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców pojawiło się dzisiaj kilka tysięcy osób. Na miejscu była też Ola Szocik, reporterka Radia ESKA.

- Bardzo mnie to wkurza, co się teraz dzieje i nie mogę sobie pozwolić, by byle kto w Sejmie pluł mi w gębę - przekonywała jedna z manifestujących.
- Nie chcemy się awanturować, musimy dbać o to, co sobie wywalczyliśmy. Kochamy demokrację i walczymy o nią - mówiła obecna na manifestacji posłanka Henryka Krzywonos.

A więcej w materiale Oli Szocik. Posłuchajcie!

Jarosław Kaczyński o manifestacjach KOD: Ci ludzie...

Do manifestacji KOD w całej Polsce odniósł się też Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości. Demonstrantów skwitował krótko: "To nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy i którzy sprawnie myślą" - cytuje serwis 300polityka.pl.

Kaczyński twierdzi, że to za czasów Platformy Obywatelskiej demokracja była zagrożona: „To wtedy wysyłano ABW, żeby likwidować strony internetowe, krytykujące prezydenta. To wtedy próbowano nie dopuścić do publikacji książek, wysyłano kontrole na najstarszą polską uczelnię z powodu pracy magisterskiej. To wtedy wysyłano zwarte oddziały policji, żeby likwidowały napisy, które dogodziły w premiera Tuska. To wtedy nie dopuszczano ludzi o krytycznych wobec władzy poglądach do sal, na uczelniach, do sal miejskich. To wtedy mieliśmy do czynienia z atakami na dziennikarzy. To wtedy głoszono, że opozycja nie ma prawa wygrać wyborów i musi być, jak to oni mówili, anihilowana, czyli zniszczona".

Co sądzicie? Kto ma rację w tym sporze? Czy demokracja w Polsce rzeczywiście jest zagrożona? Czy też członkowie KOD nie mają racji? CZEKAMY NA WASZE KOMENTARZE!