Spis treści
- Dlaczego woda w Zatoce Gdańskiej jest zabarwiona?
- Czy woda o niecodziennym kolorze stanowi zagrożenie?
Dlaczego woda w Zatoce Gdańskiej jest zabarwiona?
Od kilku dni odpoczywający w Gdańsku plażowicze przyglądają się morskiej wodzie ze sporą dozą nieufności. Niewiele osób decyduje się na zamoczenie stóp w miejscach, gdzie wyraziste zabarwienie jest najbardziej widoczne. Spacerowicze częściej wybierają natomiast deptak niż trasę plażą przy samym brzegu. Czym jest to spowodowane? Spieszymy z wyjaśnieniem. Otóż woda przybiera "kolor żuru", jak często opisują go internauci, z powodu trwającego okresu pylenia. Wiatr znosi pyłki w stronę morza, a fale spychają je bliżej brzegu. W efekcie wydaje nam się, że woda zmieniła barwę. Jest to nic innego jak pył, który zauważamy wiosną również na ciemnych karoseriach samochodów. Pochodzi on z drzew sosny, która zaczęła już masowo pylić. Zjawisko to wygląda naprawdę wyjątkowo. Czy może być niebezpieczne dla plażowiczów?
Czy woda o niecodziennym kolorze stanowi zagrożenie?
Żółtawy osad spowodowany pyleniem sam w sobie nie jest groźny. U alergików okres kwitnienia sosny może wywołać jednak spory dyskomfort. Pyłki osiągają bowiem w tym czasie duże stężenie w atmosferze. Nad samym morzem i w pobliżu drzew w powietrzu utrzymują się tysiące ziaren na metr sześcienny.
Jeśli temperatura wody nie stanowi dla Was problemu, możecie bez stresu zanurzyć nogi w Bałtyku, nie martwiąc się "kolorem żuru" odstraszającym część plażowiczów. Warto jednak wcześniej sprawdzić, czy w pobliżu nie występują sinice.