Sprawa wybuchu w laboratorium kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku jest szczegółowo badana przez prokuraturę. W piątek (6 sierpnia) Maciej Stęplewski z pomorskiej policji przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że do "incydentu pirotechnicznego" w laboratorium KWP w Gdańsku na Biskupiej Górce doszło około godziny 9:30. - Policjantka wykonywała czynności służbowe i podczas tego doszło do incydentu pirotechnicznego. Została lekko ranna. To obrażenia niezagrażające życiu. Na miejsce zostały wezwane służby medyczne i strażacy - tłumaczył Maciej Stęplewski. Ze wstępnych informacji wynikało, że w laboratorium doszło do samozapłonu, który wytworzył wysoką temperaturę. Na skutek eksplozji funkcjonariuszka miała poparzoną rękę. Mundurowi nie ujawniają jednak, jaką substancję badała ranna policjantka. - Zbieramy materiały, które trafią do prokuratury - dodał rzecznik.
Polecany artykuł:
Jak powiedział Maciej Stęplewski, choć pracuje w gdańskiej policji już 25 lat, nie pamięta podobnego incydentu w laboratorium na Biskupiej Górce.
Polecany artykuł:
Postępowanie w sprawie jest prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Śródmieście.