- Zaczynaliśmy od Zaspy, potem była Żabianka, lataliśmy dronami też nad Wrzeszczem, Oliwą, właściwie cały Gdańsk mamy już w ten sposób sfilmowany i obfotografowany. Zostały nam jeszcze dzielnice przy Obwodnicy Trójmiasta - mówi 22-letni Oliwier Bławat, mieszkaniec gdańskiego Przymorza, który razem z bratem prowadzi firmę Wideodron.
Do dyspozycji mają dwa drony. Jeden z nich, ten tańszy (jego koszt to około 5 tysięcy złotych) nazywa się Phantom i służy głównie do robienia zdjęć i filmów gdańskim dzielnicom. Bateria wystarcza tutaj na 25 minut. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to nie dużo, ale nawet i w tym czasie udaje się zrobić wyjątkowe ujęcia.
Zobaczcie ten film!
Zaczęło się od... helikopterków
- Zaczęło się u mnie od zdalnie sterowanych helikopterków, które można kupić za 100, czasem za 200 złotych. A później poznałem Phantoma i zobaczyłem, że to wielka frajda, ale także możliwość zarobku. Trochę czasu mi zajęło poznanie tajników sterowania dronem - opowiada Oliwier.
Tajniki zostały opanowane i kolejne dzielnice w Gdańsku znalazły się w obiektywie podniebnego Phantoma.

i
PGE Arena pojawia się najczęściej
- To co rzuca się w oczy, to PGE Arena. Na bardzo wielu naszych filmach i zdjęciach z różnych punktów Gdańska, zawsze gdzieś tam można ją odnaleźć - mówi Oliwier.
Phantom nie przekracza wysokości 600 metrów. Nie może oczywiście wlatywać w strefę lotniska, w strefę linii brzegowej, czy latać nad fabrykami. W tym ostatnim przypadku takie działanie mogłoby zostać zakwalifikowane jako... szpiegostwo przemysłowe.
Firma Oliwiera i jego brata wykorzystuje drony także dla działań komercyjnych (m.in. niedawno kręcili z powietrza bicie rekordu...grillowania), dlatego też wymagany jest tutaj odpowiedni certyfikat, który wydawany jest przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.

i
W Polsce dronem może latać każdy...
Generalnie jednak w Polsce można latać dronami bez żadnych egzaminów i zaświadczeń. Jeżeli dron waży mniej niż 25 kilogramów, jego lot odbywa się w zasięgu naszego wzroku, a sam lot ma charakter niekomercyjny, to obsługiwać drony może właściwie każdy.
Oczywiście wciąż nie wolno wlatywać w zakazane strefy i przekraczać pewnego pułapu. - Problem w Polsce jest taki, że każdy może latać dronem i to bez żadnych zezwoleń i uprawnień. Niekiedy człowiek nie jest świadomy pewnych rzeczy, nie wie jak wykonywać pewne manewry, a i tak lata nad ludźmi. To niebezpieczne. Powinno być trochę tak jak z prawem jazdy, gdzie uczymy się podstawowych reguł panujących na drodze. Także i pilotując drona powinniśmy przechodzić pewne egzaminy - uważa 22-latek.

i
Biznes z dronami w Polsce? Wciąż jest El Dorado!
W ostatnim czasie w Polsce zrobiło się głośno o dronach, kiedy jedno z takich urządzeń o mało nie uderzyło w lecący nad Warszawą samolot. Skutki takiego zderzenia (mimo, że dron liczy sobie "zaledwie" kilkadziesiąt kilogramów) mogłyby być katastrofalne. - Tam ktoś wleciał dronem w zakazaną strefę. Czysta głupota - komentuje Oliwier.
W Polsce rynek z komercyjnym wykorzystaniem dronów nie jest jeszcze nasycony. - To wciąż prawdziwe El Dorado - uśmiecha się 22-latek. Być może uda się przegonić konkurencję, bo Oliwier z bratem pracują już nad konkretnymi innowacjami. - Myślimy o całkowicie nowym zastosowaniu dronów. Więcej póki co jeszcze nie mogę zdradzić, ale jeżeli nam wyjdzie, to... stworzymy zupełnie nowy rynek.

i
Znaleźliście swoją dzielnicę na zdjęciach? Wejdźcie koniecznie na fanpejdż Wideodrona! Jak Wam się podobają takie zdjęcia i filmy? KOMENTUJCIE!