Rodziny repatriantów, które dotarły do Gdańska, zostały zaproszone tu na mocy marcowej uchwały Rady Miasta Gdańska. Przed czwartkową sesją rady przyjezdnych przywitała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Cieszę się bardzo, że kolejna rodzina dołącza do tych ponad pięćdziesięciu, które od początku lat dziewięćdziesiątych przybyły do Gdańska i tworzą naszą lokalną społeczność - mówiła Aleksandra Dulkiewicz. - Ta uchwała zmieni sposób przyjmowania w Gdańsku repatriantów, czyli rodzin tych Polaków, którzy w czasach II Wojny Światowej czy jeszcze wcześniej, podczas czystek sowieckich, zostali wywiezieni wgłąb Związku Sowieckiego. Repatrianci to potomkowie tych osób, które w trudnych warunkach pielęgnowały polskość i liczyły na powrót do kraju - dodała prezydent Gdańska. Rodziny repatrianckie mogą liczyć nie tylko na wynajęcie lokalu mieszkalnego z mieszkaniowego zasobu gminy na czas nieoznaczony, ale również na pomoc w znalezieniu zatrudnienia na terenie miasta oraz na jednorazową pomoc finansową na każdą osobę w rodzinie. Ta w trwającym roku wynosi dokładnie 10 tysięcy złotych.
Polecany artykuł:
- Repatrianci to osoby, które na specjalnych zasadach wracają do ojczyzny i otrzymują od państwa liczne wsparcie, a przez gdański samorząd od dzisiaj jeszcze większe niż dotychczas - mówiła Monika Chabior, zastępczyni prezydenta ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. - Dotyczy to zwłaszcza kwestii startu, bo jak wiemy, zorganizowanie mieszkania, jego wyposażenie, tłumaczenie dokumentów, transport po mieście czy znalezienie miejsca w żłobkach i przedszkolach może być ciężkie. W tym zakresie chcemy jeszcze bardziej pomagać tym rodzinom - dodała.
Polecany artykuł:
Od przyszłego roku cztery rodziny repatrianckie będą mogły liczyć na wsparcie w załatwianiu spraw urzędowych i administracyjnych, miejsca w przedszkolach i żłobkach, pokrycie kosztów zakwaterowania, częściowego wyposażenia udostępnionego lokalu mieszkalnego, tłumaczenia dokumentów i nie tylko.