Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek. Sam pomnik "Inki", stojący na skwerze przy ulicy Gościnnej, pozostał nietknięty. Rozbito natomiast tablicę, na której widniały informacje dotyczące Danuty Siedzikówny. Młoda dziewczyna była związana z antykomunistycznym podziemiem zaraz po II Wojnie Światowej. Padła ofiarą stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości. Została zastrzelona w Gdańsku w wieku 17 lat. Uroczyste odsłonięcie pomnika miało miejsce w sierpniu 2015 roku. Od samego początku zniszczenie tabliczki z rozkładem jazdy na pobliskim przystanku wskazywało na wybryk chuligański, a nie manifest polityczny.
Zatrzymano łącznie czterech gdańszczan w wieku od 19 do 21 lat. Funkcjonariusze ustalili ich tożsamość dzięki nagraniom z monitoringu. Zarzuty dotyczące znieważenia pomnika postawiono tylko jednemu mężczyźnie. Pozostałych ukarano za uszkodzenie płyty chodnikowej oraz zaśmiecanie.
Policjanci zakwalifikowali czyn jako wybryk chuligański, co wiąże się z poważniejszymi konsekwencjami dla mężczyzny, który dopuścił się znieważenia pomnika "Inki". Tablica była bowiem jego częścią. W poniedziałek (24 kwietnia) 21-latek został doprowadzony do prokuratury. Zastosowano wobec niego dozór Policji i poręczenie majątkowe. Mieszkańcowi Gdańska grozi kara ograniczenia wolności oraz grzywna.
Zobacz nagranie Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku:
Warto przypomnieć podobny akt wandalizmu, który miał miejsce w Wielkanoc (16 kwietnia). Mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym we Wrzeszczu został pomalowany czerwonym sprayem. Na portrecie majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" napisano "morderca".