Pracownicy ZOO nie posiadają się z radości. Nic dziwnego - odchowanie pelikana to nie lada sztuka. Wcześniej, mimo usilnym prób, wszystkie pisklaki, które się tu rodziły żyły jedynie kilka dni. Peptusi taki los nie grozi - pisklakowi dopisuje apetyt i, jak podkreślają pracownicy ZOO, zdrowo się rozwija.
- Wszystko się udało. I tutaj wielka chwała dla opiekunów. Ptaszek od początku był chowany w tajemnicy. Obecnie patrzymy już na niego z optymizmem i ufnością, że wszystko będzie dobrze - mówił naszej reporterce dumny Michał Targowski, dyrektor ZOO.
Peptusia wkracza w dorosłość
Przed Peptusią wielkie zmiany. Już w przyszłym tygodniu zostanie przeniesiona do większego kurnika. Na razie młody pelikan jest za pan brat z ludźmi, ale wkrótce konieczne będzie ograniczenie jego kontaktu z dotychczasowymi opiekunami.
Naturalnymi siedliskami pelikanów są delty rzek, jeziora oraz podmokłe tereny Afryki i Azji. Ich najbardziej charakterystyczną cechą jest gardzielowy wór o pojemności do 13 litrów, będący doskonałą pułapką na ryby. Peptusia jeszcze nie przypomina dorosłych pelikanów - ma upierzenie typowe dla pisklaków, ale wkrótce zacznie się upodabniać do starszych kolegów z biało-różowawym upierzeniem.