Było ich aż 93, a zostało tylko kilkanaście. Mowa o gdańskich cmentarzach, których liczba po II wojnie światowej drastycznie zmalała. Dawniej, w przeciwieństwie do obecnych tradycji, pochówków nie dokonywano na otwartym terenie.
- Głównymi miejscami, gdzie chowano zmarłych, były kościoły. Działo się tak m.in w Bazylice Mariackiej, która jest jednym wielkim cmentarzem - mówi Andrzej Gierszewski z Muzeum Gdańska.
W kościołach chowano szlachtę, urzędników, zamożnych mieszczan czy architektów. Aby jednak liczyć na godny pochówek w kościele, trzeba było zatroszczyć się o to jeszcze za życia. - Tu liczył się dobrze napisany testament i odpowiednio zabezpieczone środki finansowe - dodaje Gierszewski.
W ciągu ostatnich 50 lat w Bazylice Mariackiej pochowani zostali ksiądz proboszcz Józef Zator-Przytocki, Maciej Płażyński oraz w styczniu tego roku Paweł Adamowicz.