Informacja o śmierci Pawła Adamowicza z 14 stycznia 2019 roku. Poniżej załączamy pełną treść artykułu, w którym 365 dni temu przekazaliśmy tragiczne wieści z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W wyniku ataku nożownika życie stracił prezydent miasta.
Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska zmarł w wieku 53 lat
Paweł Adamowicz odszedł do wieczności w poniedziałek (14 stycznia). Zmarł w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Dzień wcześniej został zaatakowany przez nożownika na scenie WOŚP przy Złotej Bramie. Prezydent Gdańska miał 53 lata. Miastem rządził od 1998 roku.
Otwarty, aktywny i chętny do rozmów z mieszkańcami... Takiego Pawła Adamowicza zapamiętają gdańszczanie. Pełnił urząd prezydenta od ponad 20 lat. Zawsze starał się być blisko ludzi.
Paweł Bogdan Adamowicz był nie tylko politykiem i samorządowcem, ale również prawnikiem. Urodził się w 1965 roku w rodzinie ekonomistów. Jego rodzice byli przesiedleńcami z Wilna, a do Gdańska trafili w 1946.
W 1999 roku Adamowicz ożenił się z Magdaleną Abramską. Wspólnie wychowywali dwie córki: Antoninę i Teresę.
Od 1990 do 1993 roku Paweł Adamowicz był prorektorem Uniwersytetu Gdańskiego, a w latach 1994–1998 przewodniczącym rady miasta. Pełnienie tej funkcji przygotowało fundament przyszłemu prezydentowi Gdańska. Zaledwie 33-letni Adamowicz objął stanowisko w 1998 roku. Startował wówczas na radnego z listy AWS. W 2001 roku współtworzył regionalne struktury rodzącej się na Pomorzu Platformy Obywatelskiej.
W 2002 Adamowicz został wybrany na drugą kadencję w roli prezydenta Gdańska w bezpośrednich wyborach. W 2006 roku zagłosowało na niego już ponad 60 procent wyborców. Po czterech latach ponownie wygrał w pierwszej turze, a w 2014 roku pokonał w bezpośrednim starciu Andrzeja Jaworskiego. W 2018 założył Stowarzyszenie "Wszystko dla Gdańska" i ponownie stanął do wyborów samorządowych. Po raz kolejny uzyskał reelekcję, pokonując w drugiej turze Kacpra Płażyńskiego z PiS.
Atak nożownika na scenie podczas finału WOŚP
W niedzielę (13 stycznia) Paweł Adamowicz został zaatakowany przez Stefana W. na scenie przy Złotej Bramie w centrum miasta. Sytuacja miała miejsce w czasie odliczania do "światełka do nieba" z okazji 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.