Rok od tragedii

Gdynia. Grzegorz B. miał zabić 6-letniego syna. Mija rok od zbrodni, która wstrząsnęła Polską

2024-10-20 12:38

Ta zbrodnia wstrząsnęła Polską. 20 października 2023 roku w jednym z mieszkań w Gdyni znaleziono ciało 6-letniego Olusia. Policjanci rozpoczęli poszukiwania jego ojca - Grzegorz B. Po trwających 18 dni poszukiwaniach znaleziono ciało mężczyzny. Na jakim etapie jest śledztwo? Okazuje się, że prokuratura nadal nie ma kluczowego dowodu.

Oluś miał podcięte gardło. Ciało chłopca w piątek 20 października 2023 roku znalazła jego mama. 44-letni ojciec dziecka, Grzegorz B., szybko stał się głównym podejrzanym. Mimo ogromnego zaangażowania policji, wojska, strażaków, strażników leśnych, wojskowy był nieuchwytny przez kilkanaście dni. - Ten facet był agresywny, wszystko mu przeszkadzało. Gdy zobaczyłam policję, wiedziałam, że stało się coś złego. Wiedziałam, że to właśnie tam. Oluś był uroczym dzieckiem. Bawił się z naszymi dziećmi. Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić dziecku coś takiego - opowiadała "Super Expressowi" sąsiadka Grzegorza B. Po 18 dniach odnaleziono ciało poszukiwanego mężczyzny.

Czytaj też: Podwójne morderstwo w Lipianach. Sprawca okrutnej tragedii usłyszał zarzuty. Przyznał się do winy

Okazało się, że 44-latek próbował sobie podciąć żyły na rękach i udach, a nawet próbował poderżnąć gardło. Dwa razy strzelił sobie w głowę. Bezpośrednią przyczyną śmierci Grzegorza B. było utonięcie. Mężczyzna i jego syn zostali pochowani na dwóch różnych cmentarzach w Gdyni. Na jakim etapie znajduje się śledztwo? Brakuje kluczowego dowodu - broni. W rozmowie z Faktem, prok. Mariusz Duszyński, rzecznik gdańskiej prokuratury, powiedział, że broń może znajdować się w zbiorniku, z którego wydobyto zwłoki Grzegorza B. Czy uda się ją znaleźć? Zbiornik jest bardzo bagnisty, co utrudnia poszukiwania.

Zobacz też: Paulina gołymi rękoma udusiła swoje dzieci. "Miłość matki nie zginie"

Grzegorz B. był zawodowym żołnierzem. Służył w Marynarce Wojennej. W porcie wojennym w Gdyni pracował jako kierowca. Niczym się nie wyróżniał. Cichy, spokojny, nikomu nie rzucał się w oczy. Razem z żoną i 6-letnim synkiem, Olkiem, mieszkał na parterze domu przy ul. Górniczej w Gdyni. To tam doszło do zbrodni.

Grób Stefanka, Weronisi i Antosia. Dzieci spłonęły w pożarze domu w Choroszczy
32-letni wojskowy z Formozy i Grzegorz Borys. Czy coś łączy te dwie sprawy? Pokój ZBRODNI
Głośna sprawa zabójstwa dziecka, jaką żyła niedawno cała Polska, jest bliźniaczo podobna do innej makabrycznej historii. Co łączy sprawę Grzegorza Borysa z przypadkiem 32-letniego wojskowego z Formozy?
Pokój Zbrodni

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki