Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że w trakcie patrolu funkcjonariusze zauważyli BMW jadące z nadmierną prędkością. Samochód zmieniał pasy bez sygnalizacji, a innym kierowcom zajeżdżał drogę. - Mundurowi włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i dali znak do zatrzymania się, jednak mężczyzna przyspieszył i zaczął uciekać - tłumaczyła Jolanta Grunert. - Na terenie Rumi 29-latek wjechał na łąkę, uszkadzając swoje BMW - dodała. Sprawca porzucił samochód i próbował uciekać pieszo, jednak policjanci sprawnie go zatrzymali. Funkcjonariusze zbadali mężczyznę na zawartość alkoholu w organizmie. Był trzeźwy, jednak "z uwagi na jego dziwne zachowanie wykonano kolejne badanie, które wykazało, że mieszkaniec Redy kierował pod wpływem narkotyków".
W wynajmowanym przez 29-latka pomieszczeniu policjanci znaleźli około 800 gramów marihuany, 750 gramów amfetaminy oraz znaczną ilość narkotyków w sejfie. Zabezpieczone substancje zostały przekazane do badań biegłemu sądowemu, który określi ich rodzaj i ilość.
Mężczyzna odpowie za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, kierowanie pod wpływem środków odurzających, niezatrzymanie się do kontroli oraz posiadanie znacznej ilości narkotyków. Zatrzymanemu 29-latkowi grozi do 10 lat więzienia.