Gdynia: SATANISTYCZNA REWOLUCJA i wielki baner! Tak ZNIKNĄŁ symbol STRAJKU KOBIET

i

Autor: Facebook.com/bluewhiteoldschoolfanatics [Bałtyk Gdynia Kibicowsko] Gdynia: "SATANISTYCZNA REWOLUCJA" i wielki baner! Tak ZNIKNĄŁ symbol STRAJKU KOBIET

Gdynia: "SATANISTYCZNA REWOLUCJA" i wielki baner! Tak ZNIKNĄŁ symbol STRAJKU KOBIET

2020-11-25 11:30

Wczoraj rano w centrum miasta członkowie grupy "Prawicowy Bałtyk Gdynia" zamalowali grafikę na elewacji jednego z budynków. Strajk kobiet, do którego działań nawiązywał mural, nazwano "lewacką organizacją szerzącą nienawiść i nawołującą do mordowania dzieci". Realizatorzy happeningu sfotografowali się na tle białej ściany z wymownym banerem o treści "V. NIE ZABIJAJ". Władzom samorządowym wystawili natomiast symboliczną fakturę, zarzucając obojętność i brak reakcji.

- W centrum Gdyni naprawiamy elewację jednego z budynków, zamalowując obrzydliwą grafikę tzw. "strajku kobiet", tj. lewackiej organizacji szerzącej nienawiść i nawołującej do mordowania dzieci - czytamy na stronie Bałtyk Gdynia Kibicowsko na Facebooku. - Bohomaz wisiał w centrum od miesiąca bez reakcji, a przecież użyta nazistowska symbolika jest karana z urzędu - piszą inicjatorzy akcji.

Członkowie grupy "Prawicowy Bałtyk Gdynia" na miejscu zostawili "ku rozwadze władz samorządowych" symboliczną fakturę na sumę... jednej złotówki. Powód? - Słabo się starają, by hasła nienawiści zniknęły z polskich ulic - tłumaczą kibice, dodając przy tym, że nie wyrażają zgody na "antywartości, mordowanie dzieci, ataki na Kościół i polskie tradycje". - Lewactwo nie przeprowadzi w Polsce satanistycznej rewolucji - kończą opis kontrowersyjnego happeningu.

Gdańsk: Strajk kobiet przed Katedrą Oliwską

Strajk kobiet po decyzji TK o zakazie aborcji w Polsce

Przed ponad miesiącem (22 października) obradujący w pełnym składzie Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dopuszczenie aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodne z konstytucją. - Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę - mówił w uzasadnieniu Justyn Piskorski. Większość sędziów zgodziła się z tą opinią, a odrębne zdanie wyrazili jedynie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres. Efektem wyroku są protesty, podczas których uczestnicy domagają się zmiany prawa aborcyjnego, wyrażając przy tym niechęć do rządzącej obecnie partii i jej długoletniego lidera.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki