Ogromny pożar przy ul. Chwaszczyńskiej gasiło aż 12 zastępów straży pożarnej. W magazynach, które stanęły w ogniu przechowywano chemikalia, m.in. rozpuszczalniki i farby. W wyniku tego zdarzenia ucierpiała też jedna osoba. Mimo tego, że do zapłonu doszło dwa dni temu, dopiero teraz mieszkańcy zauważyli, że z wodą w okolicznej rzece nie wszystko jest jak dawniej.
Zobacz, jak wygląda "błękitna woda" na rzece Kaczej!
Rzeka Kacza przybrała nietypową barwę, a woda przypomina bardziej kolor lazurowy - dokładnie taki, jaki można zaobserwować np. w egzotycznych lagunach. Okazuje się, że za tę zmianę odpowiadają najprawdopodobniej środki zastosowane w trakcie akcji gaśniczej strażaków, a zaobserwowane zjawisko nie zagraża mieszkańcom.
Nawet jeśli nie jest to, jak podejrzewają strażacy, efekt środka gaśniczego, to - jak zapewniają - w płonących magazynach nie przechowywano substancji szkodliwych dla ludzi. Do sprawy zdążyli się też już ustosunkować gdyńscy urzędnicy.
- Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku substancjami, które spowodowały zmętnienie i zabarwienie wody, są pochodzące ze zbiorników w płonącej hali octan winylu, octan poliwinylu i alkohol poliwinylowy. Szczególnie ta ostania, jest odpowiedzialna za charakterystyczne zabarwienie wody - informują.
Aby zminimalizować występowanie zjawiska, w środę służby miejskie przechwyciły też z rzeki 30 metrów sześciennych (trzy beczkowozy) substancji i przekazały je do właściciela zakładu, który płonął. Przywróceniu sytuacji do normy z pewnością sprzyjają także intensywne opady deszczu, które występowały w nocy i rano 16 czerwca.