Wypadek w Słupsku

Gerard B. zmiótł z drogi motocyklistę. Relacja świadka przeraża. "Krztusił się krwią"

2024-06-26 8:06

49-letni wykładowca szkoły policji wciąż walczy o życie po dramatycznym wypadku, do jakiego doszło w niedzielę (23 czerwca) w Słupsku. Relacje świadków, którzy chwile po wypadku pomagali poszkodowanemu mężczyźnie przerażają. - Krztusił się krwią - wspomina dramatyczne chwile jedna z kobiet w rozmowie z reporterem "Super Expressu".

Słupsk. Gerard B. zmiótł motocyklistę z drogi. Wstrząsające relacje świadków

Straszliwy wypadek rozegrał się w niedzielę (23 czerwca) wieczorem na skrzyżowaniu niedaleko centrum Słupska (woj. pomorskie). Kierowca białego mercedesa 35-letni Gerard B. z zimną krwią rozjechał przejeżdżającego na zielonym świetle 49-letniego motocyklistę. Świadkowie wypadku nie mają wątpliwości, że kierowca sportowego mercedesa mógł zrobić to specjalnie. - Normalnie go skasował, wjechał w niego. Ten motocyklista jak upadł, to miał nogę zawiniętą na głowie - mówi na nagraniu w internecie jeden ze świadków. Poniżej nagranie z wypadku w Słupsku.

Kierowca sportowego auta rozjechał motocyklistę w Słupsku

Motocyklista walczy o życie w szpitalu. "Krztusił się krwią"

49-letni motocyklista wciąż walczy o życie w szpitalu. Z naszych ustaleń wynika, że ranny wykładowca ma otwarte złamania obu nóg, niedługo po wypadku przeszedł operację. 49-latek wciąż znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Cały czas przetaczana jest krew i stąd apele o jej oddawanie. - Zwracamy się z prośbą o pomoc dla naszego wykładowcy, który został poszkodowany w wypadku drogowym w minioną niedzielę. Jeśli możesz oddać krew - pomóż... Apelujemy o honorowe oddawanie krwi grupy ARh- oraz 0Rh- w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku, z informacją "Dla Rafała". Oddane jednostki krwi będą dostarczane w trybie pilnym do słupskiego szpitala, gdzie lekarze walczą o życie naszego kolegi - czytamy w komunikacie Szkoły Policji w Słupsku.

Udało nam się dotrzeć do jednej z osób, która pomagała poszkodowanemu motocykliście tuż po wypadku. - Przewróciliśmy go na bok, był nieprzytomny, krztusił się krwią. To zły znak - mówiła w rozmowie z "Super Expressem" kobieta, która pomagała do czasu przyjazdu pogotowia ratować 49-letniego motocyklistę.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki