Zabójstwo 6-letniego Olusia. Obława na Grzegorza Borysa trwa już ponad tydzień
20 października zawodowy żołnierz Grzegorz Borys przed godz. 7 rano w mieszkaniu w bloku przy ulicy Górniczej w Gdyni zabił swojego 6-letniego synka Olusia. Potem kamery monitoringu nagrały go jak wbiega do pobliskiego lasu. Psy tropiące doprowadziły pościg do zbiornika w lesie. Nurkowie nie znaleźli w nim ciała Borysa. Policjanci są pewni, że Grzegorz Borys wszedł do wody po to, aby zgubić trop. Takiej obławy w Polsce jeszcze nie było. Policjanci i żandarmeria wojskowa od ponad tygodnia przeszukują lasy wokół Trójmiasta.
Gdzie jest Grzegorz Borys? Jasnowidz Jackowski ma swoją wizję
Co o sprawie, którą żyje Polska, sądzi słynny jasnowidz Krzysztof Jackowski? - Policja jeszcze nie zgłosiła się do mnie o pomoc w tej sprawie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Jackowski (60-l), najbardziej znany jasnowidz w Polsce. - Ja nie mam żadnej rzeczy tego człowieka. Nie mam jego zapachu. On się przemieszcza, dlatego trudno wskazać dokładnie miejsce, w którym teraz jest.
Krzysztof Jackowski jest pewny, że najbardziej poszukiwany przestępca w Polsce wcale nie ukrywa się w lesie. - Ja widziałem go w studzience. Ta studzienka była sucha. Betonowa, ale właz był metalowy - mówi Jackowski. - Ja nie wiem, czy te rzeczy, które odkrywa policja należy do niego - dodaje słynny jasnowidz.
Jackowski o Borysie. Gruz i złom zamiast lasu w wizji jasnowidza
Według Jackowskiego, Grzegorz Borys ukrywa się na pustkowiu. - Ja go widzę jak patrzy przez okienko. Jest w budynku parterowym. Ono składa się z kilku pomieszczeń. To jest puste miejsce. Może kiedy tam byli ludzie. Może to chlewnia. Ja widzę gruz tam. Nawet złom. Nie widzę jednak tam lasu - mówi Jackowski o swojej wizji.
Tak wygląda obława na Grzegorza Borysa. Zobacz zdjęcia