Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę (4/5 czerwca) na gdańskiej starówce. Ok. godz. 2 w nocy 30-letni mężczyzna jeździł wynajętym samochodem po ul. Długiej, gdzie, według świadków, próbował rozjeżdżać ludzi. Na poszukiwania pirata drogowego wysłano gdańskich funkcjonariuszy.
Jak się okazało, kierowca zakończył swój rajd na ulicznej latarni. Po tym jak rozbił swój samochód na skrzyżowaniu ul. Chmielnej i Stągiewny, 30-latek próbował jeszcze uciekać pieszo. Na szczęście został szybko zatrzymany przez świadków zdarzenia.
ZOBACZ TEŻ: Sopot: Policja szuka oszustki! Wzięła pieniądze i bizuterię od 80-latki oszukanej "na wnuczka"
Podczas swojej szaleńczej jazdy kierowca potrącił co najmniej dwie osoby. Jedna z nich została przewieziona do szpitala.
- Kierowca był trzeźwy. Będzie od niego pobrana krew do badań na zawartość zakazanych substancji - poinformował asp. sztab Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci ustalają dokładne okoliczności zdarzenia, przesłuchując m.in świadków oraz sprawdzając monitoring. Zatrzymany 30-latek z Gdańska trafił do policyjnego aresztu.