Obie zamordowane kobiety miały na ciałach rany kłute. Przed śmiercią musiały bardzo cierpieć. - U siostry sprawcy biegły stwierdził jedną ranę kłutą klatki piersiowej. Bezpośrednią przyczyną jej śmieci była tamponada serca spowodowana krwawieniem z przeciętego mięśnia sercowego. Konkubina natomiast doznała łącznie siedmiu ran kłutych, a przyczyną zgonu był wstrząs krwotoczny, będący następstwem krwotoku wewnętrznego do jamy opłucnej z uszkodzonego płuca lewego - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Ofiary miały 44 i 50 lat.
Podejrzanemu mężczyźnie zarzucono popełnienie dwóch przestępstw zabójstwa w zamiarze bezpośrednim, a także użycia przemocy wobec funkcjonariusza policji oraz straży miejskiej. - Szarpaniem i kopaniem 51-latek chciał zmusić mundurowych do zaniecha czynności służbowej, czyli doprowadzenia do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Znieważył również tych funkcjonariuszy podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Sprawca dopuścił się tych czynów 26 lipca 2020 roku, czyli dzień przed podwójnym zabójstwem. Stróże prawa zostali wówczas wezwani na interwencję w związku ze zgłoszoną przez siostrę podejrzanego awanturą domową - mówi rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Oskarżony przyznał się do wszystkich zarzuconych mu czynów. Obecnie przebywa w areszcie. Sprawą ma zająć się Sąd Okręgowy w Gdańsku. Podejrzanemu grozi dożywocie.