Do zdarzenia doszło w poniedziałek (14 września) w godzinach wieczornych. Z okna w jednym z budynków wyskoczył czternastoletni chłopiec. Na miejsce wypadku wezwano pogotowie, policję, strażaków oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Początkowo policja informowała o otwartym złamaniu nogi u poszkodowanego, ale obrażenia okazały się poważniejsze. Jak informują świadkowie w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim, chłopiec był ratowany i reanimowany. Pomimo podjętych działań ratunkowych, życia dziecka nie udało się uratować.
Teraz śledczy będą wyjaśniać, dlaczego i w jakich okolicznościach doszło do tragedii w Pucku.
Polecany artykuł: