Małżeństwo uchodziło za wzorowych rodziców zastępczych, którymi chwaliły się władze Gdańska. W ich domu mieszkało ośmioro podopiecznych w wieku od 5 do 12 lat. Horror dzieci trwał od lutego 2015 roku do lutego 2018 roku. Para znęcała się nad nimi psychicznie i fizycznie. Dzieci były przez nich wyzywane od najgorszych, zastraszane, głodzone i bite. Wioletta wydzielała im jedzenie, którego ciągle brakowało. Lepiej od maluchów miały rasowe psy, których hodowlą zajmuje się małżeństwo. Warte kilka tysięcy złotych psy długowłose ras lhasa apso i russkaya tsvetnaya bolonka w przeciwieństwie do dzieci były oczkiem w głowie dla Wioletty i Andrzeja. Jeden z chłopców opowiedział o wszystkim nauczycielom, a ci zawiadomili MOPS i prokuraturę.
Przeczytaj także: Gdańsk: Ich koszmar trwał trzy lata. Brutalne sceny w rodzinnym domu dziecka
Gdańsk. Zgotowali dzieciom piekło na ziemi. Rzucali o podłogę, okładali rurą od odkurzacza. Zapadł wyrok
- Dzieci uderzane były rękoma po ciele, szarpane. Wioletta W. i Andrzej W. stosowali kary polegające na zmuszaniu dzieci do przebywania na dworze w złych warunkach pogodowych i w późnych godzinach wieczornych. Andrzej W. jedną z pokrzywdzonych dziewczynek kilkakrotnie rzucał na podłogę, a następnie na łóżko. Jednego z chłopców przywiązał do łóżka i uderzał pięścią w brzuch, a kolejnego bił rurą od odkurzacza - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratura domagała się pięciu lat więzienia dla Wiolety W i sześciu dla Andrzeja W. We wtorek, 1 lutego, oboje usłyszeli wyrok. Sąd skazał ich na dwa lata więzienia.
Małżeństwo musi zapłacić skrzywdzonym dzieciom po dziesięć tysięcy złotych nawiązki. Mają również piętnastoletni zakaz pracy z dziećmi.
Zobacz także: Starogard Gdański: Ewa została uduszona we własnym mieszaniu! Zabił ją kochanek? Trwają poszukiwania
- Upokarzali, stosując takie kary, jak zamykanie w ciemnej łazience, wystawianie na dwór w samej piżamie zimą. Dzieci były głodne, większość wskazywała na to, że oskarżeni lepiej zajmowali się psami niż nimi - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Karolina Kozłowska.
Rodzice zastępczy z Gdańska znęcali się nad dziećmi
Prokuratura już wystąpiła o pisemne uzasadnienie wyroku i zapowiada apelację. Według śledczych wyrok jest za niski. Z kolei kłopoty czekają pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, którzy zdaniem sądu zareagowali za późno. według sądu pomoc społeczna powinna szybciej zbadać sprawę i zamknąć placówkę. Sąd powiadomił o tej sprawie wojewodę pomorskiego i rzecznika praw dziecka.