[TEN NEWS BYŁ PRIMAAPRILISOWY ŻARTEM, TREŚĆ ZOSTAŁA ZMYŚLONA]
- Najchętniej wybierają te, które mają grube materace. Najtłoczniej robi się w godzinach lunchu i po godz. 16. To niedorzeczne, że przychodzą się tu wyspać. Nie wiemy, jak z nimi postępować. Tylko wczoraj musiałem budzić 15 osób - przyznaje Piotr Makarczuk, pracownik Ikea z Gdańska.
Na nic zdają się apele obsługi sklepu, nie pomagają też tabliczki informacyjne, które zostały rozwieszone w sklepie, gdzie czytamy: "Kliencie, wystawione łóżka nie służą do spania!". Pracownicy swoje, a klienci swoje. Nowa moda na drzemki w Ikea przywędrowała do nas z Chin. To właśnie tam klienci jako pierwsi wpadli na to, że skoro w sklepie są łóżka, to można się na nich wylegiwać.
Szwedzka firma zapowiada, że będzie walczyć ze "śpiochami". Niedługo w gdańskiej Ikea mają pojawić się kary za przysypianie na łóżkach. Jakie? Tego jeszcze nie wiadomo. Kierownictwo sklepu rozważa kary pieniężne i nakładanie na niesfornych klientów zakazu wstępu do sklepu.