Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-letnia wówczas mieszkanka Gdańska wyszła ze znajomymi do klubu Dream Club w Sopocie. Nastolatka wracała z imprezy do domu sama, jednak nigdy tam nie dotarła. O godzinie 3:07 kamery zarejestrowały skręcającą w promenadę Iwonę Wieczorek. Po drodze dziewczyna zadzwoniła do znajomych, z którymi imprezowała. O godz. 4 telefon Iwony był już nieaktywny. Ostatni raz kamera zarejestrowała 19-letnią Iwonę przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. W tamtym miejscu ślad po Iwonie Wieczorek się urywa, a zaczynają liczne spekulacje, teorie i domysły. Co spotkało młodą kobietę?
Od zaginięcia Iwony Wieczorek mija 13 lat. Wiele osób z jej otoczenia, a także ze środowiska policyjnego i dziennikarskiego zabrało głos w sprawie zaginięcia kobiety. Natemat.pl dotarło do babci Pawła P., zatrzymanego i przesłuchiwanego w związku z tą sprawą. Babcia mężczyzny nie wierzy w to, że wnuk miał coś wspólnego ze zniknięciem Iwony Wieczorek. – Uchyliłam drzwi i on już później spał. Wszystko miał wygaszone – zarzeka się babcia Pawła i podkreśla, że jest "ostatnim żyjącym świadkiem na niewinność Pawła". Jak dodaje staruszka, zabrała głos, aby "skończyły się te wstrętne oszczerstwa".
Kobieta dodaje w rozmowie z natemat.pl., że następnego dnia Paweł P. miał pomagać w poszukiwaniach zaginionej Iwony Wieczorek. - Cały dzień go nie było w domu, bo cały dzień szukał tej Iwony. Tylko na telefonie byliśmy. Mówił, że wszyscy jej szukają, ale nie można jej znaleźć i nie wiadomo, co się stało - opowiedziała kobieta.
Mija 13 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Przez ten czas powstało wiele teorii na ten temat- prezentujemy je w poniższej galerii. KLIKNIJ W ZDJĘCIE
Polecany artykuł: