Iwona Wieczorek. "Przesłuchiwano osoby, które wiedzą wszystko". Mija 11 lat od zaginięcia

Iwona Wieczorek zniknęła 11 lat temu. Czy to zaginięcie w ogóle uda się jeszcze wyjaśnić? A może ostatnie 12 miesięcy zostało całkowicie zmarnowane i nigdy już nie poznamy prawdy? - Moje spojrzenie na tę sprawę od zeszłego roku mocno się zmieniło. Dużo wniosły nasze poszukiwania, prowadzone razem z "Fundacją Na Tropie", dokończone w przeddzień poprzedniej rocznicy zaginięcia Iwony Wieczorek. Nie mówię jednak o stronie materialnej, bo żadnych szczątków wówczas nie znaleźliśmy. Udało się za to dostrzec tło tej sprawy. Rzeczy, których wcześniej się nie spodziewałem, nie brałem ich na poważnie pod uwagę, okazały się kluczem - mówi Janusz Szostak w rozmowie z trójmiejskim korespondentem Super Expressu. Dziennikarz śledczy planuje wydanie książki pt. "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". Mają zostać w niej opisane nowe wątki oraz informacje, które zgromadzono od wydania w 2018 roku poprzedniej pozycji pt. "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" [KUP ONLINE]. Jak przyznaje Szostak, wydarzenia z ostatnich 12 miesięcy pozwoliły "odsłonić osoby, które mają związek ze śmiercią Iwony Wieczorek". Dziennikarz śledczy nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że młoda gdańszczanka nie żyje od dnia zaginięcia. Dlaczego zatem dotąd nie ustalono sprawcy bądź sprawców zabójstwa? - Cały czas wychodzą zaniedbania śledczych. Od samego początku było ich sporo. Śmiem twierdzić, że "Archiwum X" obecnie niewiele robi w tej sprawie. Tak twierdzi jeden z policjantów, z którym rozmawiałem przed kilkoma dniami. Przekazanych akt było tyle, że od lutego 2019 roku powinny zostać już dawno przeczytane i przeanalizowane - mówi Janusz Szostak. - Wiele osób z bliskiej rodziny Iwony Wieczorek nie zostało przesłuchanych. Trudno dociec prawdy bez tych zeznań - dodaje. Pytania zaczynają się błyskawicznie mnożyć. Czy 11 lat to wciąż za mało, by przesłuchać potencjalnie cennych świadków? Może rozwiązanie sprawy nie jest aż tak daleko?

- Z moich dotychczasowych ustaleń wynika, że pięć osób doskonale wie, co stało się w dniu zniknięcia Iwony. Co najmniej cztery z nich były w toku śledztwa przesłuchiwane. Przypuszczam też, że mama Iwony Wieczorek wie więcej, niż mówi. Jej zachowanie wobec mnie od przeszło roku jest nie tylko dziwne, ale i szokujące. Ja przecież staram się odnaleźć jej córkę. Od lat szukam osób zaginionych, jednak jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby ktoś tak panicznie starał się mi w tym przeszkodzić - tłumaczy Janusz Szostak.

Choć Iwona Wieczorek nadal uznawana jest za zaginioną, dziennikarz śledczy liczy na rychłe rozliczenie osób odpowiedzialnych za jej śmierć. - To że nie ma ciała, nie znaczy, że nie ma zbrodni i nie można skazać sprawcy. Wierzę, że w końcu ktoś dokończy tę sprawę i postawi kropkę nad i - kończy Janusz Szostak.

Iwona Wieczorek zaginęła dokładnie 11 lat temu. Na prawdopodobnie ostatnią imprezę w życiu wyszła 16 lipca 2010 roku. Następnego dnia do domu już nie wróciła. Co działo się feralnej nocy? Analizę krok po kroku przedstawiamy w osobnym artykule [TUTAJ] oraz załączonej poniżej galerii zdjęć.

Co sądzicie o zaginięciu Iwony Wieczorek? Czy kiedykolwiek poznamy prawdę? Czekamy na Wasze odpowiedzi w sondzie.