Iwona Wieczorek zaginęła
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-letnia wówczas mieszkanka Gdańska wyszła ze znajomymi do owianego złą sławą klubu Dream Club w Sopocie. Nastolatka do domu wracała sama, jednak nigdy do niego nie dotarła. O godzinie 3:07 kamery zarejestrowały skręcającą w promenadę Iwonę Wieczorek. Po drodze dziewczyna zadzwoniła do znajomych, z którymi imprezowała. O godz. 4 telefon Iwony był już nieaktywny. Ostatni raz kamera zarejestrowała 19-letnią Iwonę przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. W tamtym miejscu ślad po Iwonie Wieczorek się urywa, a zaczynają się liczne spekulacje, teorie i domysły. Co spotkało nastolatkę? Dlaczego nie wróciła do domu? Czy Iwona Wieczorek żyje, czy raczej należy szukać ciała nastolatki?. To właśnie przed takimi pytaniami zostali postawieni śledczy z krakowskiego Archiwum X.
Zobacz koniecznie: Iwona Wieczorek i przerwana zmowa milczenia. "Obalimy wiele mitów"
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć
Co się stało z Iwoną Wieczorek?
Domysły, spekulacje, analiza faktów, liczne teorie - w jakim punkcie jest śledztwo ws. zaginionej Iwony Wieczorek? Na to pytanie próbują odpowiedzieć policjanci, detektywi i osoby postronne, interesujące się sprawą Iwony Wieczorek. W każdym tygodniu pojawiają się nowe materiały z udziałem osób, które w jakiś sposób są związane z próbami rozwiązania sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek. Dziennikarz "Super Expressu" rozmawiał m.in. z Martą Bilską, współautorką nowej książki o Iwonie Wieczorek. Głos ponownie zabrał inspektor Marek Dyjasz i były naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji, wykładowca na Uniwersytecie WSB Merito w Opolu. - Raczej wątpię, by ciało Iwony Wieczorek zostało zamurowane. Nie brałbym tego pod uwagę. Wcześniej czy później to by wyszło. Były przypadki, że rodzice pomagali swoim dzieciom w zacieraniu śladów. Ale jeśli Paweł P. wkręciłby ojca w tak misterny plan ukrycia zwłok, to byłoby to coś na skalę światową - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Iwona Wieczorek była w ciąży?! Szokująca hipoteza
Inspektor Dyjasz zaznaczył w rozmowie z dziennikarką PAP, że razem z Markiem Siewiertem, który też pracował przy sprawie Iwony Wieczorek uważali, że trzeba dogłębnie zdiagnozować znajomych Iwony, że tutaj leży klucz do rozstrzygnięcia zagadki.
- Zbyt pobłażliwie, zbyt płytko sprawdzono krąg osób, które obracały się wokół Iwony Wieczorek. Trzeba było je wziąć pod lupę i - powiem kolokwialnie - troszeczkę "połamać" na zeznaniach, na nieścisłościach, na lukach informacyjnych. Wtedy mogłoby to spowodować pewien impuls. Dziś pewne rzeczy już okrzepły - przekonywał Dyjasz.
Doświadczony inspektor jest przekonany, że komuś sprytnemu zależało, żeby wkomponować Iwonę Wieczorek oraz Zatokę Sztuki i "Krystka" w sprawę zaginięcia i zabójstwa. Policjant mówił również o "ciemnej stronie Iwony Wieczorek". Ma też hipotezę, która może wstrząsnąć wieloma osobami, interesującymi się sprawą zaginięcia Wieczorek.
- Podejrzewam, że sprawca pozbył się zwłok czy ukrył skutecznie, bo być może Iwona Wieczorek była w ciąży. W momencie, gdyby zwłoki zostały odnalezione, sekcja zwłok by to wykazała, a my szukalibyśmy wtedy sprawcy wśród znajomych albo kogoś, z kim ona miała specjalne relacje. To jest moja wersja, ale nie podparta na razie niczym, bo nie mamy zwłok. Mam w głowie teorię, że ktoś mógł mieć zbyt dużo do stracenia, gdyby wyszło, że ona ma z nim dziecko - powiedział Dyjasz, cytowany przez PAP.
Przeczytaj koniecznie: Iwona Wieczorek słabo znosiła ból. Ujawniono niepublikowaną rozmowę