Elektroniczny system rozpoznawania emocji, który powstał pod okiem dr inż. Małgorzaty Jędrzejewskiej-Szczerskiej z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej może wydatnie pomóc osobom chorym na autyzm. Ludzie, którzy borykają się z tym zaburzeniem mają problem z komunikowaniem się z otoczeniem, również i dlatego, bo nie są w stanie odczytać cudzych i swoich emocji.
Naukowcy podkreślają, że wynalazek jest wciąż w fazie testów i że ma zadanie wsparcia klasycznej terapii. Przez sześć miesięcy był on wykorzystywany w trakcie terapii dzieci chorych na autyzm w Zespole Szkół w Rypinie i pierwsze testy przyniosły pozytywne rezultaty.
Sygnalizator, który czyta ludzkie emocje. Jak działa?
Sygnalizator potrafi rozpoznać, że ktoś jest wzburzony. Na urządzeniu zapala się wtedy niebieska lampa. Dzieci z autyzmem były w stanie nauczyć się, że taki kolor oznacza, że osoba jest zdenerwowana.
Jak to działa?
Na stronie Politechniki Gdańskiej czytamy: "Prace na wynalazkiem rozpoczęły się dwa lata temu i podzielone były na dwa etapy. W pierwszej fazie przeprowadzono serię eksperymentów z wykorzystaniem monitora emocji skonstruowanego na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki. Naukowcy badali zmiany różnych parametrów organizmu ludzkiego, takich jak: rytm serca, przewodność skóry, respiracja czy aktywność mięśni, podczas reakcji na sytuację stresową. W wyniku kontrolowanych eksperymentów, w których udział wzięło 30 ochotników, możliwy był wybór parametrów, które są najsilniej skorelowane ze zmianami stanów emocjonalnych. Pod wpływem stresu u badanych najbardziej zmieniały się skurcze przepony oraz przewodność skóry. Na podstawie wyników badań powstał prototyp elektronicznego urządzenia przenośnego".
Zespół naukowy z Politechniki Gdańskiej planuje ulepszać sygnalizator według wskazań terapeutów.