Polecany artykuł:
Miłośnicy psów często zaniedbują swój obowiązek, jakim jest sprzątanie po pupilach. W walce ze śmierdzącym problemem na ulicach Gdyni ma pomóc czujne oko miejskiego monitoringu.
- Jeżeli operator monitoringu ujawni sytuację, że pies zanieczyszcza dany teren lub jest wypuszczany bez nakazanych środków ostrożności, wysyła informację do dyżurnego straży miejskiej. Na miejsce kierowany jest patrol, który podejmuje interwencję - zapewnia Danuta Wawrzyniuk z gdyńskiej straży miejskiej.
Zobacz także: Co tak w Gdańsku śmierdzi? My już wiemy! [WIDEO]
Zobacz także: 8 największych hitów studenckich koncertów w Trójmieście! [WIDEO, PLAYLISTA]
Program "Pies w wielkim mieście" był najdroższym tego typu projektem w Polsce. Miał uwolnić miejskie chodniki i trawniki od psich odchodów. Jak widać, nie zdał egzaminu. Nie pomogła też groźba wysokich kar. Przypomnijmy, że niesprzątanie po psie może kosztować nawet 500 złotych. W zeszłym roku w Gdyni wystawiono jednak tylko 21 takich mandatów.