Osoby niosące transparent związane są ze stowarzyszeniem Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom. We wtorek wieczorem autorki niecodziennej instalacji opublikowały oświadczenie. - Happening Królewskiej Waginy z Tęczowymi Madonnami jest naszym autorskim dziełem. Organizatorzy Marszu nie mieli z nim nic wspólnego - piszą na wstępie aktywistki.
Słowa te potwierdza Nikodem Mrożek, organizator Trójmiejskiego Marszu Równości. Jak podkreśla, nikt nie przypuszczał, że właśnie taka instalacja pojawi się podczas sobotniego wydarzenia. - Marsz w założeniu ma być miejscem, w którym wszystkie osoby mają się czuć dobrze. Tymczasem ten jeden incydent przykrył całe przesłanie naszego wydarzenia, gdzie zawsze powinna królować miłość i tolerancja. Jest nam bardzo przykro - powiedział Mrożek. Posłuchaj:
Stowarzyszenie Tolerado, które jest organizatorem marszu, podkreśla, że od lat kładzie nacisk na dialog pomiędzy Kościołem a osobami LGBT. - W 2016 roku byliśmy współinicjatorami akcji „Przekażmy sobie znak pokoju”. Była to pierwsza polska kampania społeczna, skupiająca się na wezwaniu do wzajemnego szacunku i życzliwości między osobami wierzącymi a LGBT. W 2017 roku byliśmy organizatorami Europejskiego Forum Chrześcijańskich Grup LGBT. Przez kilka dni w Gdańsku gościliśmy ponad 100 przedstawicieli Kościołów Chrześcijańskich z całej Europy, którzy debatowali o roli osób LGBT w Kościele - tłumaczy Nikodem Mrożek. Posłuchaj:
Poza licznymi kontrowersjami, transparent z waginą doczekał się także zawiadomień do prokuratury. O wszczęciu postępowania w tej sprawie poinformowała we wtorek Grażyna Wawryniuk rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak podkreśla, zawiadomienia dotyczą przestępstw pod kątem obrazy uczuć religijnych.
Zobacz także: Dachowanie przed tunelem sparaliżowało Gdańsk. Zobacz, jak do tego doszło [WIDEO]
Formę happeningu potępił Jacek Karnowski. W ślad za prezydentem Sopotu poszła również... prezydent Gdańska. - Czuję głęboki dyskomfort od chwili, gdy zobaczyłam w internecie zdjęcia dokumentujące państwa działanie. Czuję się tym urażona jako osoba wierząca. A jako prezydent miasta, obejmująca patronatem marsz, czuję się oszukana - napisała Aleksandra Dulkiewicz w otwartym liście do członków i sympatyków grupy Dziewuchy Dziewuchom.