Co się dzieje z kierowcą TIR-a?

Karambol na S7. Adwokat Mateusza M. zabrał głos. Co się dzieje z 37-latkiem?

2024-10-22 11:41

Nie milkną echa tragicznego wypadku, do którego doszło na S7. Zginęły cztery osoby. 37-letni kierowca ciężarówki usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Nie przyznaje się do winy. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Próbowaliśmy się z nim skontaktować, aby poznać jego wersję wydarzeń.

Do tego koszmarnego wypadku doszło w piątek (18.10) w Borkowie (powiat gdański) na remontowanym odcinku S7 w kierunku Gdyni. Brało w nim udział 21 pojazdów, dwa z nich spłonęły. Śmierć poniosły cztery osoby, a 15 osób zostało rannych. Wszystkie ofiary śmiertelne tego tragicznego wypadku to dzieci.

Policja zatrzymała 37-letniego kierowcę ciężarówki. Mężczyzna był trzeźwy, a w jego organizmie nie wykryto subtancji psychoaktywnych. Kierowca nie używał też telefonu w czasie jazdy. W chwili zderzenia z innymi pojazdami tir poruszał się z prędkością 89 km/h. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformował, że pojazd wytracił prędkość do 0 km/h w ciągu 10 sekund. - Oznacza, to że pojazd wytracił prędkość nie na skutek hamowania, a na skutek uderzenia w poprzedzające go samochody oraz barierę energochłonną - stwierdził Mariusz Duszyński.

Karambol na S7. Mateusz M. nie przyznaje się do winy

Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich rozmiarów. Podejrzany w trakcie przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadał jedynie na pytania swoich obrońców. Sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie siedem razy w tygodniu w jednostce policji właściwej ze względu na miejsce zamieszkania podejrzanego. We wtorek (22.10) skontaktowaliśmy się z adwokatem Mateusza M. Chcieliśmy usłyszeć wersję wydarzeń przedstawioną przez 37-latka. - Na pewno nie w tej chwili, bo jego stan psychiczny na to nie pozwala - usłyszeliśmy.

Czytaj też: Dlaczego kierowca ciężarówki z S7 nie został aresztowany? Jest wyjaśnienie

Policjanci apelują o pomoc w poszukiwaniu świadków karambolu na S7, w którym zginęły cztery osoby. - Być może na nagraniu z kamery samochodowej został zarejestrowany szczegół, który pomoże w ustaleniu przebiegu zdarzenia - podała we wtorek Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. 

Według relacji strażaków, z którymi rozmawiał Onet, to największa drogowa katastrofa od 1994 roku. Wówczas w wypadku autobusu w Gdańsku Kokoszkach zginęły 32 osoby, a ponad 40 zostało rannych.

Karambol w Olsztynie. Pijany kierowca staranował autobus
Lekarz potrącił ciężarną kobietę z dzieckiem! Szokujący wyrok sądu. Pokój ZBRODNI
Szokująco niski wyrok oburzył opinię publiczną. Mąż i ojciec ofiar nie może zrozumieć decyzji sądu. Według świadków sprawca wypadku nie próbował pomóc ofiarom, mimo, iż sam jest lekarzem. Nie wezwał nawet karetki, zamiast tego zajmując się zbieraniem części od rozbitego auta. Posłuchajcie tej przerażającej historii.
Pokój Zbrodni

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki