Dziwne tłumaczenia

Katarzyna Oldenburg żyje czy nie żyje? Rodzina w zawieszeniu. Prokuratura: "Sezon urlopowy"

Katarzyna Oldenburg zaginęła 13 czerwca. Niecały miesiąc później, w lipcu, w kompleksie leśnym nieopodal Złotowa znaleziono ludzkie szczątki. Okazało się, że należą one do niezidentyfikowanej kobiety. Zanim poznano wyniki badań DNA, ciało zostało pochowane w grobie jako "NN", bo nie mogło już dłużej przebywać na powierzchni. Ale wyników badań wciąż nie ma, choć mamy już sierpień. Rodzina Katarzyny Oldenburg, w tym jej dzieci, żyją w okropnym zawieszeniu. Dlaczego to tyle trwa? Prokuratura tłumaczy się... sezonem urlopowym.

Katarzyna Oldenburg zaginęła w czwartek, 13 czerwca 2024 roku. Wyszła ze swojego domu w Debrznie (woj. pomorskie) i od tamtej pory ślad po niej zaginął. Kamery monitoringu uchwyciły ją jeszcze w sklepie spożywczym, potem kobieta rozpłynęła się w powietrzu. Miała dzieci i kochającego partnera, który w mediach społecznościowych apelował o pomoc w jej poszukiwaniach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Katarzyna Oldenburg cierpiała na depresję, a w ostatnim czasie jej stan zdrowia mógł się znacznie pogorszyć. Rodzina zaginionej wstrzymała oddech, kiedy w lipcu pojawiła się informacja o odnalezieniu zwłok kobiety w kompleksie leśnym niedaleko Złotowa, około 26 kilometrów od Dębrzna. Od razu pojawiły się domysły, że ciało może należeć do Katarzyny Oldenburg. Nie dało się tego jednak potwierdzić bez specjalistycznych badań DNA.

Co ciekawe, szczątki zostały pochowane jako osoba o nieustalonej tożsamości, jeszcze przed ich wynikami. Dlaczego? - Badania mogą potrwać miesiące, a ta osoba nie mogła przebywać w prosektorium w naszym szpitalu. Na tę chwilę nie wiemy, kto to był. Musimy to zweryfikować, tyle że to może trochę potrwać. Oczywiście, jeśli tożsamość zostanie potwierdzona, to ta informacja zostanie przekazana rodzinie, służbom i będzie można się zająć pochówkiem - tłumaczył w "Wirtualnej Polsce" Sebastian Drewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Złotowie. Próbki DNA zostały pobrane podczas sekcji i przekazane do badań. I choć mamy już sierpień 2024 roku, to wciąż wyników nie ma, a rodzina Katarzyny żyje w okropnym zawieszeniu. Dlaczego? Szczegóły poniżej.

Katarzyna Oldenburg żyje czy nie żyje? Rodzina w zawieszeniu. Prokuratura: "Sezon urlopowy"

Już sam fakt zaginięcia Katarzyny Oldenburg musiał być dla jej bliskich, w tym partnera oraz dzieci, traumatycznym przeżyciem. Strach i obawa o bezpieczeństwo kobiety, pytania: "żyje czy nie żyje?", a na koniec wstrzymanie oddechu po informacji o znalezieniu ciała niezidentyfikowanej osoby. Tymczasem cierpienie i niepewność przedłuża się przez opieszałość służb, która nadal - gdy przygotowywaliśmy ten materiał - nie uzyskała wyników badania DNA. Dlaczego? Tłumaczenia prokuratury mogą okazać się mocno zaskakujące.

- Obecnie nie otrzymaliśmy jeszcze wyników badań DNA. Zgodnie z deklaracją miały one być dostępne do 31 lipca, jednak ze względów urlopowych sprawa nieco się wydłużyła i to oczekiwanie może jeszcze trochę potrwać. Prawdopodobnie wyniki zostaną nam dostarczone po 20 sierpnia – przekazał w rozmowie z „Super Expressem” Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Oczywiście urlop od pracy należy się każdemu, czy jednak nie dało się wyznaczyć do tego zadania osoby, która wciąż pracuje? Wydawać by się mogło, że będzie to sprawa niecierpiąca zwłoki, zwłaszcza w kontekście rodziny kobiety, która czeka na te wyniki badań w wielkiej niepewności i strachu. Zamiast tego, okres oczekiwania przedłuża się raz za razem. Czy faktycznie wątpliwości zostaną rozwiązane po 20 sierpnia? Czas pokaże. Będziemy do tej sprawy wracać.

Sonda
Jak oceniasz działania prokuratury w sprawie Katarzyny Oldenburg?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki