Kazirodcza rodzina z Czerników. Niepełnosprawne rodzeństwo kolejnymi ofiarami?
Kazirodcza rodzina z Czerników może mieć na sumieniu nie tylko śmierć noworodków. 54-letni Piotr G. odpowie za zabójstwa trzech noworodków znalezionych w ich domu oraz kazirodztwo z 20-letnią Pauliną i drugą, starszą córką, którą miał jednak do tego zmuszać. 20-latka usłyszała natomiast zarzuty kazirodztwa i zabójstwa dwojga dzieci, których miała być matką. Obydwoje mieli również w bardzo źle traktować 24-letniego Damiana, który jest niepełnosprawny intelektualnie. Chłopak mieszkał razem z ojcem i siostrą w Czernikach, gdzie wcześniej przebywała również kolejna członkini wielodzietnej rodziny - Kasia - cierpiąca na zespół Downa.
- Trzymał go, żeby wyłudzać na niego rentę – mówi Marian Pick, wójt gminy Stara Kiszewa. - Jego córkę, Kasię, jakiś czas temu podstępem wyrwaliśmy z domu. Powiedzieliśmy, że będzie miała w jednej z fundacji praktyki i terapię, umieściliśmy ją w specjalistycznym ośrodku – dodaje.
"Ona nie okazuje żadnej skruchy"
Jak informuje Fakt.pl, to nie wszystko, bo obydwoje zdążyli sobie nagrabić również u innych mieszkańców wsi, w tym księdza. Piotr G. i jego córka mieli nie chodzić na msze, pogrzeby i nie przyjmować duchownego po kolędzie, ale jak informują sąsiedzi, nie odwiedzali też grobu matki Pauliny i żony Piotra, o który dbali tylko rodzice zmarłej. Jak mówi anonimowo osoba znajdująca kulisy śledztwa ws. kazirodczej rodziny, 20-latka wcale nie wykazała skruchy po usłyszeniu zarzutów.
- To jest szokujące i wręcz straszne, ta kobieta broni ojca za wszelką cenę, twierdzi, że wszystko jest w porządku, a to, że żyła w związku z ojcem to nic złego. Jest wręcz bezczelna i arogancka. Chodzi przecież o śmierć dzieci, a ona nie okazuje żadnej skruchy. Zachowuje się tak, jakby to był dla niej chleb powszedni – relacjonuje informator serwisowi Fakt.pl.