Do zabójstwa doszło w nocy z czwartku na piątek przy ul. Długie Ogrody w centrum miasta. Makabrycznego odkrycia około godz. 4 nad ranem dokonała osoba, która wychodziła do pracy. Ciało 84-latki tarasowało drzwi z klatki. Od początku śledczy podejrzewali morderstwo. Na ciele kobiety znaleziono szereg ran kłutych. Policjanci przeanalizowali nagrania z monitoringu znajdującego się w okolicy. Rozpoczęto poszukiwania sprawcy lub sprawców tej zbrodni. Kobieta mieszkała w bloku, pod którym została zamordowana. - Zgromadzony materiał i informacje zdobyte przez kryminalnych doprowadziły ich do mieszkańca Gdańska, który już następnego dnia został przez nich zatrzymany, niedaleko od miejsca zbrodni - relacjonowała oficer prasowa KWP w Gdańsku podkom. Karina Kamińska.
54-letni mężczyzna usłyszał w poniedziałek w gdańskiej prokuraturze zarzut zabójstwa w zamierza bezpośrednim. - Z wyjaśnień wynikało, że pomiędzy nim, a pokrzywdzoną doszło do wymiany zdań. Reakcja kobiety w trakcie rozmowy zdenerwowała mężczyznę, co spowodowało ugodzenie jej nożem - przekazała PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Mężczyzna zadał kobiecie rany kłute, w tym trzy rany głębokie. - Ze wstępnych opinii po sekcji zwłok wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety był krwotok wewnętrzny do jamy opłucnej oraz krwotok zewnętrzny - wskazała Wawryniuk. Za zabójstwo 54-latkowi grozi do 25 lat albo dożywotnie pozbawienie wolności.
Czytaj też: Pogrzeb Polki zabitej w Szwecji. Matka 32-letniej Beaty padła na kolana