Gdańszczanie okazali się lepsi w 37. derbach Trójmiasta. Pierwszy mecz Leszka Ojrzyńskiego na ławce trenerskiej Arki nie był szczęśliwym początkiem przygody z gdyńskim zespołem. Żółto-Niebieskich czeka ciężka walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na przeciwnym biegunie jest Lechia, która wciąż ma szansę na podejście do rundy finałowej z pozycji lidera.
Początek spotkania niespodziewanie należał do gości. Już w 6. minucie w poprzeczkę trafił Dariusz Formella. Gdyby piłka wpadła do siatki, mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej. Tak się jednak nie stało, a widoczne zagrożenie błyskawicznie obudziło piłkarzy Lechii. Z biegiem czasu gdańszczanie zaczęli kontrolować sytuację. Arka grała poprawnie, ale gospodarze mieli więcej szans. W 27. minucie po podaniu Flavio piłkę do bramki skierował Marco Paixao. Po pierwszym golu Biało-Zieloni atakowali jeszcze agresywniej i mieli kilka okazji, jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa toczyła się już w zdecydowanie wolniejszym tempie. W 62. minucie strzałem z ostrego konta prowadzenie podwyższył Sławomir Peszko. Już osiem minut później pięknym uderzeniem z rzutu wolnego kontaktową bramkę zdobył Dominik Hofbauer. W końcówce spotkania u zawodników Lechii było widać zmęczenie. Arkowcy nie poddali się i do ostatnich sekund walczyli o wyrównanie. Na nic się to jednak zdało. W 37. derbach Trójmiasta Lechia wygrała 2:1.
Przed piłkarzami Arki ciężki bój o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Inne cele mają przed sobą Biało-Zieloni, którzy wciąż pozostają w walce o miejsce na podium. Do końca fazy zasadniczej została tylko jedna kolejka.
Lechia Gdańsk 2:1 Arka Gdynia
1:0 - 27' Marco Paixao
2:0 - 62' Sławomir Peszko
2:1 - 70' Dominik Hofbauer