Polecany artykuł:
W tym meczu największym rywalem obu drużyn była... murawa. Fatalny stan boiska dawał się we znaki wszystkim zawodnikom. Piłka na nawierzchni przypominającej przeorane kartoflisko płatała figle każdemu, bez wyjątku. Mimo chęci i zaangażowania, na przerwę piłkarze schodzili przy bezbramkowym remisie.
W drugiej połowie losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Niemały wpływ na to miał nieprzemyślany faul z 71. minuty. Adam Deja dał się sprowokować Bodvarssonowi i uderzył go w twarz. Grająca w dziesiątkę Arka szybko straciła gola. Z piłką w polu karnym świetnie zabrał się Sheridan i było 1:0. Gospodarze dwoili się i troili, ale nic konkretnego z tego nie wychodziło. Formalności tuż przed końcem regulaminowego czasu gry dopełnił Patryk Klimala, pakując futbolówkę do pustej bramki.
Zobacz także: Arka Gdynia ma patent na Puchar Polski
Porażka 2:0 oznacza, że Arka żegna się z Pucharem Polski. Nieudany rewanż za ligowe starcie (w minionej kolejce Lotto Ekstraklasy gdynianie przegrali w Białymstoku 3:1) zamyka pewien rozdział w historii klubu z Trójmiasta. Kibice z pewnością będą wracali do pucharowych wspomnień z olbrzymim sentymentem.
Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
1:0 - Cillian Sheridan 75'
2:0 - Patryk Klimala 86'