Nie wynika to jednak z zapędów kolekcjonerskich lecz... z pośpiechu turystów. Bo jak się okazuje zegarki to ta rzecz, którą najczęściej zostawiamy podczas kontroli.
Pasażerowie muszą złożyć do tych kuwet, które przejeżdżają przez prześwietlarkę najróżniejsze przedmioty - mówi Michał Dargacz, rzecznik Portu Lotniczego w Gdańsku. - Najczęściej są to zegarki. W ferworze późniejszego ubierania się i pakowania niektórzy o nich zapominają - dodaje
Zegarki trafiają do lotniskowego biura rzeczy znalezionych, gdzie pozostają przez ok. dwa tygodnie. Jak się jednak okazuje, podróżni zapominają nie tylko o zegarkach. - Zdarza się, że ludzie pozostawiają kule, na których się poruszają - dziwi się Dargacz. - Na kontrolę przyszli o kulach, po jej zakończeniu poruszali się o własnych siłach.
Przypomnijmy, że wszystkie zgubione przedmioty, zarówno na lotnisku jak i w pociągach SKM, czy autobusach, można odebrać w biurze rzeczy znalezionych przy ulicy Wyspiańskiego 9a.