Koronawirus w Polsce: Ruszyły zapisy do fryzjerów. Jak długie są kolejki?

Zapisy do fryzjerów. Koronawirus w Polsce

Doczekaliśmy się! Od poniedziałku można skorzystać z usług fryzjerskich. Jak zapowiedział na środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, od 18 maja fryzjerzy mogą otworzyć swoje zakłady. Wciąż trzeba będzie jednak zachować szczególną ostrożność, mając na uwadze szerzącą się epidemię koronawirusa. - Apeluję, aby to było telefoniczne umawianie na konkretne godziny, aby zachować bezpieczny dystans i nie gromadzić się w salonach - prosił Prezes Rady Ministrów.

Kolejki do fryzjerów

Wielu fryzjerów, spodziewając się umożliwienia otwarcia salonów od 18 maja, zaczęło prowadzić zapisy dla klientów nieco wcześniej. Nietrudno się domyśleć, że chętnych na skorzystanie z usługi jest bardzo dużo. Okazuje się, że do niektórych zakładów już nie zdołamy zapisać się na ten miesiąc! - Kolejki i liczba klientów najzwyczajniej przerastają nasze możliwości - tłumaczy właścicielka jednego z gdańskich salonów fryzjerskich. Aby w miarę prędko wrócić do fryzury sprzed epidemii, trzeba jak najszybciej chwycić za telefon.

Jak długo trzeba czekać do fryzjera?

Profesjonalne zakłady fryzjerskie, oferujące ekskluzywne usługi w tym zakresie, nie mają jeszcze tak wielkich obłożeń. Maksymalnie dwa tygodnie oczekiwania na wizytę to norma. Zdarzają się jednak wyjątki. Tymczasem prawdziwy szturm od poniedziałku przeżywać będą salony osiedlowe, z przystępnymi cenami na każdą kieszeń. W pierwszych godzinach po ogłoszeniu przez premiera decyzji o otwarciu tych zakładów, problemem stanowiło dodzwonienie się i umówienie na strzyżenie. Do niektórych salonów zapiszemy się dopiero na... 5 czerwca!

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!

Koronawirus w Polsce. Zobacz mapę zakażeń