Na sopockim Monciaku bawiły się pokolenia. Dyskoteki, restauracje, kino, bary... Tu każdy znalazł rozrywkę dla siebie. Od wieczora do białego rana, niczym po wybiegu na pokazie mody, zakamarkami snuli się wystrojeni imprezowicze. Dziś o szalonej zabawie przypominają jedynie wygaszone neony nocnych klubów. W tym sezonie, zamiast wystrzałowych sukienek i wysokich obcasów, hitem są gumowe kombinezony, szczelnie zapięte maski i naciągnięte po łokcie rękawice. Tak ubrana ekipa WC Serwis, zabiera się do walki z koronawirusem.
Zobacz także: Koronawirus w Trójmieście. Tak zabijają zarazę na ulicach [ZDJĘCIA]
Zamiast wymyślnych drinków, prosto na ławki, ściany, chodniki, śmietniki, płoty, bramy, murki i drzwi polewają ozonowaną wodę oraz inne wirusobójcze preparaty ze spryskiwaczy plecakowych. W dobie koronawirusa jedyną kolejkę, i to nie do kebaba, a po uzupełnienie chemikaliów w spryskiwaczach, tworzą niestrudzeni dezynfektorzy.
Zobacz także: Koronawirus w Trójmieście. "Codziennie walczę z zarazą" [ZDJĘCIA]
Trzeba przyznać, że koronawirus zrobił kawał dobrej roboty, wykurzając z Monciaka natrętne promotorki klubów ze striptizem. Mógłby jednak sam już zniknąć na dobre i pozwolić imprezowiczom na powrót do zabawy.
Co musisz wiedzieć, jeśli obejmie cię kwarantanna? - CZYTAJ WIĘCEJ