Jeszcze na początku lutego 100 sztuk jednorazowych maseczek antybakteryjnych można było kupić bez problemu za około 40-60 złotych. - W salonach kosmetycznych używamy ich przez cały czas do wszystkich zabiegów, m.in. manicure, pedicure, makijażu permanentnego czy do przedłużania rzęs. Kupowaliśmy je hurtowo. Teraz dostawcy ich w ogóle nie mają. Za to można je dostać w aptekach lub na czarnym rynku... po astronomicznych cenach! - mówi właścicielka salonu kosmetycznego w Gdańsku. - Sama dostałam ofertę zakupu 100 maseczek za 400 złotych. To kwota dziesięciokrotnie wyższa od tej, która była w hurtowniach jeszcze na początku marca. Odmówiłam, bo i tak salon jest zamknięty do odwołania. Swoich zasobów nie sprzedaję, ale wiem, że inne salony próbują przetrwać ze sprzedaży maseczek - tłumaczy kobieta.
Zobacz także: Koronawirus w Trójmieście. Tak szpitale szykują się na szczyt epidemii [ZDJĘCIA]
W aptekach w Gdańsku ceny maseczek kształtują się w granicach 8-12 złotych, jednak w Gdyni farmaceuci życzą sobie nawet 15 złotych za sztukę. W cenie 15-20 złotych maseczkę można kupić też od ulicznego sprzedawcy lub w internecie. Na zapotrzebowanie rynku odpowiadają również pracownie krawieckie, które szyją i sprzedają maseczki w cenie od 4 do 8 złotych za sztukę. Jednak najtaniej maseczki można kupić od robotników na budowach lub w stoczni, płacąc 10-20 złotych za kilka maseczek przeciwpyłowych. - Kto nie kombinuje, ten nie ma. Takie czasy - mówi stoczniowiec, który dorabia właśnie w ten sposób.
Zobacz: Pomorskie: Strażacy dowieźli sprzęt szpitalom. Tak walczą z koronawirusem [ZDJĘCIA]
Co musisz wiedzieć, jeśli obejmie cię kwarantanna? - CZYTAJ WIĘCEJ
Mapa zarażeń koronawirusem w Polsce
Koronawirus z Chin. Informacje z Trójmiasta i okolic!
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: