Tragiczny wypadek w Pucku. Samochód stanął w płomieniach! Chwilę przed śmiercią nagrali ten filmik
Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pucku aspirant sztabowa Joanna Samula-Gregorczyk poinformowała, że do wypadku doszło w miejscowości Słuchowo (gm. Krokowa) o godz. 15.45, gdzie samodzielnie wykonany pojazd uderzył w drzewo i zaczął się palić.
- Na miejscu policjanci wstępnie ustalili, że 41-letni mężczyzna, jadąc z 33-letnim pasażerem, pojazdem typu SAM, bez prawa rejestracji, stracił panowanie i uderzył w przydrożne drzewo, w wyniku czego samochód uległ całkowitemu spaleniu wraz z kierującym - powiedziała Samula-Gregorczyk.
Siła uderzenia w drzewo wyrzuciła pasażera z auta. Jednak mimo podjętej przez ratowników reanimacji nie udało się go uratować. Na miejscu pracują policjanci ustalając okoliczności zdarzenia. Policjanci przesłuchują świadków, a technik kryminalistyki z udziałem prokuratora wykonuje oględziny. Zablokowana jest ul. Bukowa. Policjanci zorganizowali objazd i apelują do kierowców o stosowanie się do wydawanych poleceń.
Szokujące doniesienia po wypadku pod Puckiem. Na chwilę tragedią opublikowali to nagranie
Jak ustalili dziennikarze "Faktu", na chwilę przed śmiercią 33-letni pasażer auta wrzucił do sieci film z szaleńczego rajdu po polnych bezdrożach. Na krótkim nagraniu widać kierowcę pojazdu oraz pasażera. "Fakt" wyjaśnia, że mężczyźni jadą z ogromną prędkością i sprawa im to... frajdę. Najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy z potwornego zagrożenia. Chwilę później uderzyli w drzewo.