Natura dla tego obiektu jest bezlitosna od zawsze. Przykład? W połowie XIX wieku molo było całkowicie rozbierane na zimę, ponieważ w innym wypadku sztormy zabierały całą konstrukcję ze sobą. Obecnie, na okres jesieni i zimy, ściągane są tylko dolne pokłady mola. Pozostaje wyłącznie konstrukcja, która nie powinna ulec uszkodzeniu. Tym razem jednak naporu szalejących fal obiekt nie wytrzymał.
Zobacz także: Nawałnica przeszła przez Pomorze. Zalane budynki, powalone drzewa [ZDJĘCIA BURZY]
- Musieliśmy naprawić konstrukcje dolnych pomostów, pomost Żeglugi Gdańskiej. Wyremontowane zostało także przejście z pomostów na tzw. ostrogę czyli na boczny pokład mola - mówi Marcin Kulwas. - Prace utrudniały nam mniejsze sztormy, które miały miejsce w lutym i marcu. One też pozostawiły trochę szkód - dodaje dyrektor. Posłuchaj:
Zarządcy mola obawiali się, że podczas sztormu naruszona została znajdująca się pod wodą konstrukcja. - Nurkowie sprawdzali podwodną konstrukcje mola. Potwierdzili oni jednak jej stabilność. Wiemy, że nie została ona naruszona podczas silnych sztormów. Sama konstrukcja mola to pale wbite kilka metrów w głąb Zatoki Gdańskiej, więc byliśmy wręcz pewni, że nic nie mogło ulec zniszczeniu. Mimo wszystko, naszym obowiązkiem było to sprawdzić - dodaje zarządca obiektu. Posłuchaj:
Jak tłumaczą eksperci, główny pomost spacerowy przed szalejącym żywiołem w większości przypadków chroni marina.
Gwałtowna burza przeszła przez Pomorze! ZOBACZ ZDJĘCIA: