Draft to obecnie najszybsza droga do debiutu w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Co roku kluby NBA wybierają najbardziej perspektywicznych zawodników ze szkół średnich oraz europejskich klubów. Zgłoszenia do udziału w drafcie mogą przesyłać gracze poniżej 22. roku życia. W tym roku akces zgłosił 19-latek z Trefla Sopot.
Łukasz Kolenda w tym sezonie EBL notuje średnio 10,1 punktu na mecz i rozdaje 3,3 asysty. O wizji debiutu w NBA media pisały już pod koniec ubiegłego roku. Jeden z ekspertów stacji ESPN, Jonathan Givony, umieścił nawet Kolendę na 57. miejscu w drafcie, które miałoby Polakowi zapewnić angaż przez Boston Celtics. To jednak mocno subiektywne zdanie dziennikarza, na razie niepoparte żadnymi danymi.
Szanse na grę w NBA Kolenda ma niewielkie, ale w tym przypadku o wiele cenniejszy może być udział w specjalnych campach organizowanych pod szyldem NBA. Rok temu w obozach wzięli udział gracze z Trójmiasta: Marcel Ponitka z Asseco i starszy brata Łukasza, Michał Kolenda. Tegoroczne campy odbędą się w Monako od 30 maja do 2 czerwca. Weźmie w nich udział 40 perspektywicznych koszykarzy z Europy.
W tym gronie jest też dwóch innych Polaków zgłoszonych do draftu NBA: 18-letni Aleksander Balcerowski, podkoszowy z euroligowego zespołu Herbalife, oraz 19-letni Adrian Bogucki z Hydro Track Radom. W ocenie ekspertów pierwszy z nich ma największe szanse z biało-czerwonych na kontrakt w NBA.
Przed Łukaszem Kolendą na razie przede wszystkim walka o utrzymanie Trefla w Energa Basket Lidze. Sopocianie są co prawda na przedostatnim miejscu w tabeli, ale mają tyle samo punktów, co Miasto Szkła Krosno. Rywale wygrali jednak z Treflem oba bezpośrednie pojedynki i jeśli drużyny zakończą sezon z taką samą liczbą punktów, to koszykarską elitę opuszczą sopocianie.
Żółto-czarni utrzymają się w EBL tylko w jednym przypadku: wygrywając w Koszalinie z AZS przy jednoczesnej porażce Miasta Szkła na wyjeździe z GTK Gliwice. Każdy inny scenariusz degraduje sopocian. Ostatnia kolejka sezonu zasadniczego w niedzielę o 17:45.