10 kwietnia 2019 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał wnuka byłego prezydenta na 2 lata i 8 miesięcy więzienia m.in. za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i znieważenie funkcjonariuszy. Dominik W. przestępstwo popełnił 25 lutego 2018 roku, gdy pijany i bez prawa jazdy pojechał Volkswagenem Golfem po pizzę na gdańską Orunię.
Od wyroku pierwszej instancji odwołały się obie strony. Dla Dominika W. i jego obrońców wyrok był zbyt wysoki, a dla Prokuratury Rejonowej Gdańsk - Śródmieście za niski. Dlatego też zażądano dla Dominika W. łącznej kary 5 lat pozbawienia wolności.
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się rozprawa odwoławcza. - Na rozprawie nie stawił się prokurator, a jego obecność jest konieczna. Dodam, że prokuratura została prawidłowo poinformowana o terminie rozprawy - tłumaczył Marek Skwarcow, sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku, który przełożył sprawę na 28 stycznia 2020 roku.
Na sali nie było także Dominika W. Reprezentowali go adwokaci Dariusz Strzelecki i Arkadiusz Rozpędowski.